Wystawa “Inti Raymi”
W sierpniu odbędzie się w Augustowie wystawa “Inti Raymi”.
Dziękuję za współpracę przy zorganizowaniu wystwy ze strony Pani Anny
Jastrzębskiej, dyrektor Augustowskich Placówek Kultury i Pani Małgorzacie Paduszyńskiej, dyrektor I.L.E. Instytutu Języka Hiszpańskiego z Łodzi. Chcialem również
podziękować za pomoc Pani Małgorzacie Lipskiej oraz Jackowi Walczakowi.
W czasach świetności inkaskiego imperium
święto poświęcone bogu Słońce, obchodzone 21 czerwca (według kalendarza
europejskiego) stawało się najważniejszym wydarzeniem religijnym, politycznym i
społecznym. Jak przed pięcioma wiekami ceremonia ściąga do stolicy Inków nieprzebrane tłumy mieszkańców z
najbardziej odległych dolin andyjskich, ale nie brakuje tym razem licznych
przybyszów z odległych kontynentów.
O godzinie 10 nad
północno-wschodnimi grzbietami gór ukazało się słońce i jego promienie zaczęły
rozświetlać dolinę Cusco. Przez ostatnie 6 miesięcy, z każdym dniem co raz
krócej pojawiało się na nieboskłonie. Nadszedł upragniony czerwcowy dzień przesilenia
zimowego (półkula południowa).
Słońce zacznie powracać nad inkaskie Państwo
Czterech Stron Świata – Tahuantinsuyu i znowu zacznie przekazywać witalną
energię swoim synom na ziemi. Słoneczny promień, Inti Raymi zwiastuje nadejście
Nowego Roku i nadzieję na pomyślność
w nadchodzących miesiącach. Jak przed pięcioma wiekami
noworoczna ceremonia ściąga do stolicy Inków nieprzebrane tłumy mieszkańców z
najbardziej odległych dolin andyjskich. Nie brakuje tym razem licznych
przybyszów z odległych kontynentów. W czasach świetności inkaskiego imperium
święto poświęcone bogu Słońce, obchodzone 21 czerwca (według kalendarza
europejskiego) stawało się najważniejszym wydarzeniem religijnym, politycznym i
społecznym.
Oczywiście najświetniejszą celebrę z udziałem samego króla – Inki,
przygotowywano w stolicy imperium, Cusco, na placu Haukaypata, który dzisiaj
jest znany jako Plaza de Armas. Po hiszpańskiej konkwiście w
pierwszej połowie XVI wieku, kościół katolicki zakazał organizowania pogańskich
ceremonii i święto Inti Raymi popadło w zapomnienie. Dopiero w połowie ubiegłego stulecia
z inicjatywy Humberto Vidala oraz grona intelektualistów i artystów z Cusco,
noworoczne święto poświęcone bóstwu słońca, powróciło do kalendarza
najważniejszych wydarzeń w dawnej stolicy Inków.
Miejscowi intelektualiści, artyści
czy wspólnoty indiańskie ciągle jeszcze celebrują to święto w dniu 21 czerwca dość często w strojach wykonanych na wzór
używanych przez Inkę i jego kapłanów. Tego typu ceremonie odbywają się bardzo
często w zamkniętych wspólnotach. Na miejsca obchodów wybiera się czesto
oddalone od cywilizacji miejsca. Czasami zaprasza się osoby postronne aby
podzielić się z nimi ciągle żywymi wierzeniami andyjskimi. Jak mówią
organizatorzy tych obchodów - wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Słońca.
Od roku 1944 w czerwcowy dzień
odżywa niezwykłe, barwne misterium w niewiele zmienionej formie. Oficialne
powitania Nowego Roku w Cusco organizowane są 24 czerwca, bowiem połączono je z
dniem św. Jana, nieprzypadkowo kojarzonym w Andach z kultem Pacha Mamy (matki
ziemi).
Pierwszy akt, przywitania nowego dnia, odbywa się w ruinach Qorikanchy,
najważniejszego kompleksu świątynnego Inków, na którego ruinach Hiszpanie
pobudowali klasztor św. Dominika.
Później cały orszak przenosi się na
Plaza de Armas, gdzie dokonuje się rytualna ofiara koki. Główne ceremonie
organizowane są w twierdzy Saqsaywaman, której ruiny wznoszą się ponad Cusco.
Zanim pierwszy promień słońca
przepije się nad wzgórzami otaczającymi Cusco, na ruiny murów świętego miejsca
Inków wychodzi barwnie ubrana grupa muzykantów z tradycyjnymi piszczałkami,
bębenkami i grzechotkami. W asyście licznej świty pojawia się
Sinchi, mistrz ceremoniału, który zadba o najdrobniejsze szczegóły ceremonii. W
takt rytmicznej muzyki wychodzą kolumny Dziewic Słońca, które przynoszą
rozmaite ofiary dla boga Słońce. Zajmują wskazane przez Sinchi miejsca wzdłuż
murów. Zmienia się rytm muzyki i na rozległy, trawiasty plac wbiegają cztery
oddziały wojowników, reprezentujące cztery prowincje Tahuantinsuyu. Nagle nad Qorikanchą zalega
niezwykła cisza. Na murach pojawia się orszak najwyższych dostojników
inkaskich, arystokracja, gromada najwyższych kapłanów i Rada Królewska.
Wreszcie nadchodzi w całym dostojeństwie sam król – Inka, a tuż za nim jego
żona-siostra, Qoya. Wszyscy obecni pochylają głowy, bo nikt nie śmie spojrzeć
na oblicze władcy. Monarcha podchodzi na skraj murów. Z podniesionymi rękami
zwraca się w kierunku jasnej, słonecznej poświaty nad wzgórzami. Wszyscy obecni
w milczeniu oczekują na pierwszy promień słońca. Nagle skrawek złotego kręgu
słonecznego przebija się ponad górskim grzbietem. Inka intonuje pieśń ku chwale
boga Słońce.
INTILLAY! TAYTALLAY!
KUSIKUYWANMI
NAPAYKUYKIKU.
K`ANCHAYNIKIWAN
SAMIKUSPAYKU.
INTILLAY! TAYTALLAY!
TEQASIMUYUTAN
Inkascy dostojnicy
KALLPANCHAAHANKI,
Q`ONILLAYKIWAN
KHUYAYKUSPAYKI.
INTILLAY! TAYTALLAY!
(Słońce moje! Ojcze nasz!
Z największą radością
pozdrawiamy Cię.
Radujemy się
Twoim wielkim światłem.
Słońce moje! Ojcze nasz!
Całemu światu
przynosisz siłę,
dzieląc swoje ciepło.
Inca
Słońce moje!
Ojcze nasz!)
Po chwili do pieśni
przyłączają się dostojnicy i potem wszyscy obecni. Kiedy kończy się pieśń, Inka
długo przemawia dziękując słońcu za miniony rok, prosi o przyjęcie ofiar w
podzięce za czas miniony i na pomyślność miesięcy nadchodzących. Inka nie
pominął w swoich hołdach innych ważnych bóstw. W imieniu wszystkich „Dzieci
Słońca” z czterech stron świata pozdrowił je w dniu tak wielkiego święta.
Znowu brzmi
skoczna muzyka i pochód celebrantów wyrusza w kierunku Haukaypata, centralnego
placu świętego miasta Cusco. Orszak
królewski z niesionym w złotej lektyce Inką powoli zmierza do kolejnego miejsca
obchodów święta Inti Raymi. Plac Haukaypata szczelnie wypełnia tłum. Inka intonuje
pieśń dla wszechmogącego boga Słońce. Przez złożenie ofiary ze świeżych liści
koki, władca prosi bóstwo słońca o zezwolenie na rozpoczęcie głównych
uroczystości Inti Raymi.
Inka zaprasza wszystkich zebranych do twierdzy
Saqsaywaman. Imponujący pochód wyrusza krętymi uliczkami w kierunku twierdzy
górującej ponad miastem.
Główna
ceremonia odbywa się dziś w Saqsaywaman.
Przez bramy twierdzy w tanecznych
pląsach wbiegają Dziewice Słońca. Za nimi w zwartych szykach wkraczają oddziały
wojowników. Każda z grup jedną z czterech prowincji Tahuantinsuyu. Różnią się
barwami strojów i uzbrojeniem. Wybrani z najlepszych wojownicy prezentują swój
kunszt zebranym. W wyznaczonych miejscach po przeciwległych stronach placu,
oddziały wojowników zatrzymują się w bezruchu oczekując na przybycie
królewskiego orszaku. Podobnie jak w poprzednich miejscach ceremonii, Sinchi
osobiście sprawdza stan przygotowań. Dopiero wtedy w jednaj z bram pojawia się
złota lektyka Inki poprzedzona doborową gwardią wojowników, niemała grupą
kapłanów i przyboczną świtą.
W kolejnej lektyce wnoszona jest żona-siostra
króla, Qoya. Towarzyszy jej nie mniej liczna gromada księżniczek i służebnic.
Królewska lektyka zatrzymuje się u stóp kamiennego ołtarz pośrodku placu.
Cichnie muzyka i nad placem zapada przejmująca cisza.
W otoczeniu
arcykapłanów Inka wchodzi po stopniach pokrytych czerwonym kobiercem na górny
taras ołtarza. Przywołani
gubernatorzy czterech prowincji imperium zdają relację ze swoich poczynań w
kończącym się roku. Nie wszystkie
wieści brzmią pomyślnie, jednak jak przystało na Syna Słońca, Inka nie zdradza
swoich emocji. Zwraca się do swojego ludu wyrażając zaniepokojenie, czy boski
ojciec Słońce będzie zadowolony z poczynań jego ziemskich dzieci. Mistrz
ceremoniału, Sinchi, oznajmia, że przygotowano specjalnie na to wielkie święto
piękny i wesoły taniec, które zapewne uraduje serce bóstwa. Znowu rozbrzmiewa
radosna muzyka i cały plac migocze wszystkimi kolorami strojów tancerzy.
Zaczynają się
najważniejsze rytuały święta Inti Raymi. Arcykapłan wnosi dwie złote wazy
wypełnione świętym napojem chicha. Chicha rytualna, wytworzona ze
sfermentowanych kiełków kukurydzy zawiera nieco więcej alkoholu od zwykłej
chichy powszechnie spożywanej przez poddanych państwa Inków. Inka wypija
potężny łyk z jednej wazy, natomiast zawartość drugiej wylewa na ziemię jako
hołd i ofiara dla matki ziemi (Pacha Mamy). Ofiara ta ma zapewnić płodność i
pomyślność zbiorów w nadchodzącym roku.
Od trzech dni
we wszystkich świątyniach imperium wygaszono święte ognie. Należy wzniecić nowy
ogień, który przekaże boskie światło i ciepło. Wiązka promieni słonecznych
skupiona w srebrnym zwierciadle rozpala nowy płomień. Za chwilę tym ogniem
rozbłysną ogniska na placu ceremonialnym, a szybkobiegacze – chaski, rozniosą
święty płomień po wszystkich świątyniach w najbardziej odległych prowincjach
Tahuantinsuyu.
Nadszedł czas
na kulminacyjny akt święta Inti Raymi, ofiara lamy. Arcykapłani wybierają z
przyprowadzonego stadka najbardziej odpowiednią, młoda lamę. Wybranka zostaje
zawleczona na ołtarz ofiarny, gdzie arcykapłan przy pomocy rytualnego,
półokrągłego noża –tumi, wyrywa bijące serce wraz z płucami. Z wniesionego
ponad głowy i pulsującego jeszcze serca, kapłani odczytują pomyślne rokowania
na nadchodzący rok. Serce zostaje spalone w świętych płomieniach ogniska. Ten
makabryczny akt ceremonii dzisiaj jest już tylko mistyfikacją, ale jeszcze
niewiele lat temu rzeczywiście zgładzano wybraną lamę.
Noworoczne
uroczystości kończy rytuał Snkhu. Sankhu jest
mistycznym napojem wytworzonym z soku białej kukurydzy i krwi złożonej ofiarnie
lamy. Inka wypija trzy krople Sunkhu prosząc boga Słońce i inne
bóstwa o pomyślność dla ludu Tahuantinsuyu, o łaskawość Pacha Mamy, która przez
swoja płodność zapewni dostatek poddanych. Przychylność bóstw wszechświata da
radość i szczęście Dzieci Słońca.
Kończąc
uroczystości Inka obnoszony w złotej lektyce wokół placu, pozdrawia wszystkich
zebranych.
Daje znak do powszechnej zabawy w całym imperium. Do ran będą trwać
tańce w najbardziej odległych zakątkach kraju, a obfitość chichy zapewniona.
HAYLLI QOSQO LLAQTAPAQ!
HAYLLI TAWANTINSUYU!
Niech żyją mieszkańcy Cusco!
Niech żyje Imperium Czterech Stron
Świata!
Nie tylko przez chwilę zatarł się
czas. Świetność inkaskiego imperium znalazła swój wymiar także we współczesnych
obrzędach ku czci słonecznego promienia – Intui Raymi
Komentarze (1):
Cześć Marcin! Właśnie odkryliśmy Twojego bloga, szukając informacji o kulturze inkaskiej. Dopiero zaczynamy go czytać, ale już nam się podoba. Pozdrawiamy z zimowej Polski - Jola i Tomek Malinowscy z wycieczki
11.01. - 22.01. 2013 r.
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna